Grób nauczycielki z Madejskich Bartmańskich Marii Poraj Czechowiczowej |
Niemal w całej Polsce podejmowane są akcje ratowania polskich nekropolii na Kresach. Biorą w nich udział młodzi wolontariusze, nauczyciele, Kresowiacy, specjaliści ze stosownym przydatnym sprzętem np. strażacy. Akcja wspierana jest przez media oraz licznych sponsorów.
Akcja „Mogiłę pradziada ocal od zapomnienia” organizowana przez Studio Wschód wraz z Dolnośląskim Kuratorium Oświaty we Wrocławiu i Kościołem Rzymskokatolickim cieszy się ogromnym zainteresowaniem na portalu społecznościowym FB (ma ponad 1500 lajków).
Może znajdą się ludzie chętni podjęcia wyzwania i u nas w Leżajsku zorganizują podobną akcję ratowania niszczejących grobów.
Pamięć o naszych przodkach, dbanie o historię naszej rodziny oraz polskich rodów jest wyrazem patriotyzmu.
Nie sposób wymienić zniszczone groby, nad którymi należałoby się pochylić. Postaram się w kolejnych blogach wskazać mogiły wymagające szybkiej interwencji.
Przykładem niech będzie grób Henryka Kijasa, Leżajskiego aptekarza, syna lekarza powiatowego w Mielcu, absolwenta Uniwersytetu Jagiellońskiego.
O Henryku Kijasie wspominam w blogu Spacerkiem po Leżajsku 'Apteki i aptekarze w Leżajsku'.
O zapomnianym grobie ks. Józefa Mytkowicza pisałm 6 lat temu. Wtedy miałam nadzieję, że społeczność giedlarowska zareaguje. Nic się nie zmieniło. Niestety.
Linki powiązane:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz