W tym roku pogoda wyjątkowo spisała się na piątkę. Piękna, słoneczna, prawie 'upalna' pogoda, jak nigdy dotąd. Był czas, że w to ważne dla katolików święto trzeba było zakładać kożuchy, pamiętam obfite opady śniegu. W jesiennej aurze przyjemniej jest spacerować po cmentarzu, pokontemplować nad grobem czy chociażby porozmawiać ze znajomymi, którzy z odległych krańców Polski przyjechali na rodzinne groby. Pamiętamy o bliskich, którzy odeszli, z nadzieją, że nie porzucili nas na zawsze, ale duchowo wciąż są z nami. Modlimy się, przypominamy sobie radosne chwile, modlitwą wyrażamy nie tylko pamięć, ale i wdzięczność. Celebrując święto Wszystkich Świętych mamy nadzieję, że do orszaku Wszystkich Świętych dołączyli również nasi przodkowie, zmarli Rodzice i wszyscy bliscy. Świętość, co prawda wydaje się czymś nierealnym, nieuchwytnych, nieosiągalnym, jednak warto wierzyć, że swoim życiem, swoją religijnością można dołączyć do grona wszystkich świętych.
Tegoroczne święto ma szczególny wymiar, bo świętujemy również 100-lecie Niepodległości naszej Ojczyzny, za którą walczyli nasi przodkowie.
Cmentarz nocą. Zdjęcia: Tomasz M. Ordyczyński
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz